Od czego tutaj zacząć, hmm? Od balu? Od stolicy? To może od początku!
Wyjechaliśmy w piątek rano, o 9am. Stamtąd wsiadłyśmy w autobus i w drogę. 10h jazdy! Ja tego tak jeszcze nie przeżyłam, możliwe, że po dwudniowej jeździe do Hiszpanii nic mi już nie straszne, ale Aga&Benny przeżywały męki :) Miałyśmy bardzo fajną grupę (no może dwie Niemki drące japę na cały autobus są tutaj wyjątkiem), już na początku poznałyśmy dwie Australijki, dziewczynę z Południowej Afryki i Włoszkę. Ale zdecydowanie trafiłyśmy na najlepszych opiekunów na świecie! Małżeństwo. On kierowca, ona organizator. Pili z nami w autobusie, robili sobie 'selfie' i nazywali nas swoimi dziećmi :)
Przyjechaliśmy wieczorem, przebrałyśmy się tylko i na imprezę. Było całkiem fajnie, nie powiem. Spałyśmy jakieś 4h i rano wycieczka. Od 9am-3pm (z czego opiekunowie zostawili nas jakoś o 12:30pm i mogliśmy robić, co chcieliśmy). Szczerze mówiąc, gdybyśmy się same do Białego Domu nie wybrały, to byśmy go nie zobaczyły. Wycieczka trochę okrojona, też dlatego, że o 6pm wyjeżdżaliśmy na bal więc z czegoś trzeba było zrezygnować. No ale coś tam jednak pozwiedzaliśmy, przynajmniej ja najważniejsze rzeczy widziałam.
Mnie miasto się podobało, inne niż te typowe amerykańskie z wieżowcami, podobne trochę do naszej Warszawy.
Mauzoleum Abrahama Lincolna
Staw przed pomnikiem Lincolna
Zdjęcie robione z miejsca pomniku Jeffersona
'The White House'
Stacy (South Africa), Francesca (Włochy), Sam&Megan (Australia), ja :P, Benny (Włochy) i Aga z Polski
Pomnik Abrahama Lincolna w Mauzoleum
capitol
Washington D.C. nocą z naszego hotelowego balkonu
No to teraz bal. Before party zaczęło się już w autobusie, bo jechaliśmy 1,5h. Nie wiem w sumie kiedy ta cała droga mi minęła. Marynarze w tych całych garniakach to przystojniaki, ale nie wszyscy. Jak już byli jacyś, to zazwyczaj z dziewczynami, które trzymały ich za ręce, jak tylko mogły, co by im nikt ich nie zabrał. W sumie bawiłam się bardzo dobrze, fajnie było coś takiego przeżyć i tak się wystroić! Ale chyba oczekiwania były większe. Było około 3000 ludzi i ścisk na całego, a wszystko odbywało się na wielkiej sali gimnastycznej. Niestety to moje jedyne sensowne zdjęcie, trochę nam się zapomniało żeby ich zrobić więcej, przepraszam :)
A w niedzielę znów 10h do domu i to na tyle. Aaa jeszcze jedna rzecz, pomachałam do Nowego Jorku po drodze, pięknie to wyglądało!
Po drodze obejrzałam film 'Wszystko za życie', bardzo polecam!
Po drodze obejrzałam film 'Wszystko za życie', bardzo polecam!
A teraz już czekam na czwartek i lecę do Miami! Pozdrawiam i zapraszam za jakiś czas na kolejny raport, tym razem z gorącej Florydy :) Can't wait!!!!!!!!!!
xoxo,

jaakie wystrojone! :P. zazdroszczę na maxa tego Miami :3.
OdpowiedzUsuńpisalas maturke rozszerzona z angielskiego? :) byla Ci potrzebna do wyjazdu?:)
OdpowiedzUsuńMiałam w planach napisać ale zrezygnowałam, nie była mi potrzebna do wyjazdu WCALE. Nikt nie patrzy na twoją maturę przed wyjazdem, to w ogóle nie ma żadnego znaczenia. Mozliwe, że napiszę jak wrócę (o ile wrócę :P). Pozdrawiam :)
Usuń